Tegoroczne, jesienne pokazy najbardziej luksusowych kolekcji domów mody, czyli haute couture z pewnością przejdą do historii, a wszystko za sprawą wyjątkowego splendoru, który im towarzyszył. Pół roku temu portale internetowe rozpisywały się na temat   aktywności projektantów, którzy niczym biura podróży prześcigali się w pokazywaniu swoich kolekcji Cruise w najdalszych zakątkach świata. Od pokazów w Rio de Janeiro (Louis Vuitton) i Havanie (Chanel) nie minął nawet miesiąc a kolejny sezon stał się okazją do zabrania gości w nowe destynacje. Tym razem na zaproszeniach widniał nie tylko Paryż, ale również Rzym i Neapol. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o samych pokazach haute couture zapraszam was do przeczytania artykułu z poprzedniego sezonu, który znajdziecie tutaj.

Atelier Chanel

Dawniej cechą charakterystyczną kolekcji haute couture była ich ekskluzywność. Prezentacje odbywały się dla niewielkiego grona odbiorców, najczęściej we wnetrzach samych atelier (wystarczy przypomnieć sobie słynną pracownię Coco Chanel przy Rue Cambon w Paryżu z wyłożoną lustrami klatką schodową). Do tego typowo paryskiego klimatu nawiązał Karl Lagerfeld, decydując się zaaranżować pokaz w specjalnie do tego zbudowanym atelier.

Mimo, że kolekcja nie należała do najbardziej spektakularnych tego tygodnia mody, to dzięki aranżacji była niezwykle wysublimowana, a dodatki w postaci torebek z nożyczkami czy taśmą podkreśliły, że haute couture to przede wszystkim dzieło mistrzowskich rzemieślników.

Iris van Herpen

Odmienne podejście do haute couture zaprezentowała mistrzyni nowych technologii Iris van Herpen decydując się pokazać kolekcję wydrukowana w 3D. Jednak nie sama metoda działania była najbardziej interesująca, ponieważ projektantka eksperymentowała z nią wielokrotnie, ale sam motyw przewodni kolekcji i idea stojąca za jej powstaniem. Herpen postanowiła zainspirować się cymatyką, czyli nauką o częstotliwości fal dźwiękowych, których „kształty”, jeżeli możemy to w ten sposób określić, posłużyły pośrednio jako wzorniki przy projektowaniu tkanin.

Pokaz, jak w wielu przypadkach, był prawdziwym gesamtkunstwerkiem, wraz z kolekcją współgrał również wybieg. Całe wydarzenie miało miejsce w Oratorium w Luwrze, którego akustyka pozwoliła na rozmieszczenie przez japońskiego muzyka Kazuya Nagayę misek, wywołujących ledwie słyszalne dźwięki, mające wprowadzić atmosferę odprężenia i spokoju, nazywaną w religii buddyjskiej „Seijaku”. Sama kolekcja natomiast niewątpliwie przypominała projekty legendarnego Alexandra McQueena, w szczególności jego dzieła z 2010 r.

Valentino

Przenieśmy się zatem do Rzymu, gdzie odbywała się kolejna część tygodnia mody Haute Couture. W stolicy Włoch swoje kolekcje zaprezentowali m.in Valentino i Fendi. Pierwszy dom mody pod dowództwem PierPaolo Piccoli i Marii Grazi Chiuri, jak zwykle przeniósł gości w baśniową, romantyczną scenerię, tym razem natomiast ich opowieść dotyczyła epoki elżbietańskiej, a konkretniej czasów Williama Shakespeara, w związku z trwającego właśnie jubileuszem ku czci pisarza. Projektanci podkreślili jednocześnie, że historyzm jest w dalszym ciagu niezwykle silnym trendem i rządzić będzie również tej jesieni.

Na pokazie pojawiły się nie tylko obszerne suknie w stylu Marii Stewart czy samej królowej Elżbiety Tudor z charakterystycznymi krezami, ale także męskie XVI i XVII wieczne garnitury, dostosowane do współczesnych czasów i wykonane zarówno z czarnego materiału, jak i prześwitującej koronki.

Fendi

Dla domu mody Fendi pokaz haute couture był jedynie pretekstem do świętowania 90 tej rocznicy założenia marki oraz 50 tej rocznicy pracy Karla Lagerfelda na stanowisku dyrektora kreatywnego. Z tej okazji postanowiono zorganizować pokaz mody na tafli samej perełki Rzymu, czyli Fontanny di Trevi. Nie był to jednak nieuzasadniony wybór, ponieważ to właśnie marka Fendi od 2013 roku rozpoczęła inicjatywę społeczną pod nazwą Fendi for Fountains i z własnych środków finansowych zadeklarowała się remontować najpiękniejsze i niestety zniszczone dzieła sztuki.

Kolekcja opatrzona tytułem Haute Fourrure (Fendi używa tej nazwy aby podkreślić, że wysokie krawiectwo to dla marki przede wszystkim produkcja futer) była okazją do zaprezentowania najszlachetniejszych futer, które marka umieści w swoich sklepach tej jesieni. Podobnie jak w przypadku pokazu Chanel, Karl Lagerfeld, jako dyrektor kreatywny Fendi, chciał zwrócić uwagę na ogrom misternej pracy wymaganej do powstania każdego futra zaprezentowanego na wybiegu, których produkcja trwa często do 1500 godzin, podkreślając jednocześnie, że nie ma drugiego takiego domu mody na świecie.

Jeżeli na codzień jedynie przeglądacie zdjęcia z wybiegów, nie mając czasu oglądać ich w całości, poświęćcie 15 min aby zobaczyć chociażby ten, ponieważ gwarantuje wam, że warto. Modelki kroczyły po specjalnie do tego przygotowanej przegrodzie na fontannie, natomiast efekty świetlne i kolorystyczne uzyskane poprzez podświetlenie wody reflektorami stworzyły niesamowity efekt.

Dolce&Gabbana

Mimo, że duetu Domenico Dolce i Stefano Gabbana na liście Chambre Syndicale de la Haute Couture (czyli liście licencjonowanych couturierów) nie ma, to nie przepuścili oni okazji aby w tym samym czasie pokazać najnowszą kolekcję dedykowaną ich największej muzie, czyli Sophii Loren. Aby nadać wydarzeniu większego splendoru, duet projektantów postanowił zorganizować pokaz na ulicach Neapolu (miasta, nieopodal którego urodziła się aktorka) i dodatkowe atrakcje towarzyszące wydarzeniu, trwające niemal 3 dni. Tańce, parady, orkiestra, uczty, plażowanie… Dolce&Gabbana od zawsze znani są z przepychu i swoistego horror vacui, który był widoczny również w samej kolekcji.

Pojawiło się jak zawsze dużo złota, czerwień, zieleń i ogrom rekwizytów. Modelki przypominały seksowne włoszki, monstrancje, a nawet biskupów, mając na sobie wysadzane kryształami ornaty. Barokowy splendor w najlepszym wydaniu. Wszystko jednak było prezentowane w atmosferze wzajemnego uwielbienia, ponieważ Stefano i Dominico zaprosili przede wszystkich najbliższy krąg  przyjaciół m.in Annę dello Russo, z którą bawili się do białego rana.

Do usłyszenia!

A.