Kiedy rok temu w Paryżu młody Gruzin przeprowadzał w największym i najbardziej cenionym francuskim domu mody rewolucję, większość ludzi pukała się w czoło – Kto będzie to nosić? Wysokie kolorowe kozaki, wzorzyste sukienki w pstrokatych kolorach i torby niczym wyjęte od handlowców ze stadionu stulecia mają być nową modą? Niby moda powraca, ale czy aby na pewno szara (a może właśnie kolorowa!) rzeczywistość PRL-u ma podbić na nowo ulice? Tym razem jednak nie z przymusu a z fanaberii?

Kampania Balenciagi Fall 2016

Dżinsy z asymetrycznym dołem


Zaczęło się zatem bardzo ostrożnie. Na początek sieciówki wprowadziły dżinsy z postrzępionym, asymetrycznym dołem. Sprzedało się. Przyszedł czas na odrobinę odwagi – na półkach pojawiły się bluzy z kapturem i poduszkami na ramionach. Sprzedało się. Oversizowe marynarki. Sprzedało się. Wielkie trencze. Sprzedało się. Torby z PRL-u. Sprzedało się. Cyrkowe buty…. czy mam wymieniać dalej?

Balenciaga i Vetements. Dom mody z wieloletnią tradycją i nowy kolektyw, oba zarządzane przez jedną osobę – Gruzina Demnę Gvasalię, są aktualnie żyłą złota koncernu Kering, i mimo, że kilku wielkich redaktorów mody zapowiedziało, że wraz z tym sezonem ich popularność się kończy, mam złą wiadomość – ten sezon to  ich punkt kulminacyjny.

Kampania Balenciagi Fall 2017

Na opak


Moda w stylu Balenciagi i Vetements jest dokładnie taka jak powyższa kampania na jesień 2017 – na opak. Kiedy pozostałe domy mody pokazują luksus i prostotę, Gvasalia promuje eklektyzm i wyobraźnię. Liczy się to jak bardzo się wyróżniasz i nie chodzi tu o metkę. Wskazane jest szperanie w lumpeksach i szafach mamy lub babci, dozwolone łączenie kontrastowych kolorów i „obciachowych” dodatków.

Moda na retro w wydaniu Gvasalii jest jednak znacznie bardziej intelektualna niż w przypadku wersji vintage, którą promuje Alessandro Michele w Gucci (przed Gvasalią to on kreował trendy). Tu nie chodzi jedynie o przywracanie „starej” mody. Gvasalia swoją uwagę kieruje się na Wschód, pokazuje, że ten niedoceniony, „zacofany” obszar Europy też ma coś do powiedzenia. Promuje styl niczym z moskiewskich blokowisk i robi to tak przekonująco, że wmówił nam wszystkim, że faktycznie modne jest chodzenie z siatką z cytrynami.

Wypromowane przez Gvasalię wysokie kolorowe kozaki, sukienki w łączkę i kolorowe golfy będą hitem tej jesieni. Nigdzie nie wybierają się również marynarki w kratę i powiększone ramiona.

Pod znakiem Balenciagi


Jesień 2017 bez wątpienia będzie pod znakiem Balenciagi. W ofercie Zary i Mango na pierwszym miejscu znajdziecie płaszcze w kratę, kolorowe botki i kozaki, wielkie golfy i awangardowe dodatki np. słynny puchowy szalik, który widzieliśmy w kolekcji Balenciaga Pre Fall 2017.

Zara Kampania Fall 2017

O ile we wcześniejszych kolekcjach sieciówki były dość sceptycznie nastawione do tak daleko posuniętego eklektyzmu, tym razem bez delikatności, zawahania i skrupułów wprowadzają rzeczy, które są wprost wyjęte z pokazu. One nawet nie udają, że są czymś innym niż po prostu wierną kopią oryginału. Dlaczego? Bo po odczekaniu bezpiecznym dwóch sezonów tzw. „implementacji trendu” ulica jest już gotowa na więcej. Tej jesieni nikogo nie zdziwi miks kolorów, golfy połączone ze spódnicami w łączkę i kolorowe buty ze skarpetami. Młode pokolenie chcę się przede wszystkim bawić, a jak sama Carine Roitfield powiedziała „Trendy to gra”. No to zacznijmy zabawę.

Dacie się przekonać? 🙂

Zara vs Balenciaga

Do usłyszenia!

A.