Ile razy zdarzyło Wam się, że wymarzony produkt został wyprzedany? Pewnie zbyt często. Są tego plusy i minusy. Minusem ciągłego „dotowarowywania”, jak np. w Zarze, jest fakt, że jak coś przyjmie się na rynku to potem widzisz np. w sukience w panterkę pół miasta. Plus jest natomiast taki, że wreszcie masz wymarzoną rzecz. Tym razem uznam to na plus.

Wiem, że w kowbojkach zaraz będzie chodzić co druga dziewczyna, ale na wiosnę też sobie je zamarzyłam. Oczywiście te idealne były minimalistyczne i koniecznie z charakterystycznymi haftami jak z Teksasu. Znalazłam je w Uterque tuż przed świętami, ale zanim się zdecydowałam były wyprzedane. Ta hiszpańska sieciówka klasy premium rządzi się swoimi zasadami i z reguły, gdy coś tu przegapisz to zapomnij. Tym razem było inaczej i ostatni drop pojawił się w lutym. Jak widać zdążyłam 🙂



SHOP MY LOOK

Cowboy boots UTERQUE (similar here, here, here)

Denim LEVI’S (similar herehere, here, here)

Trench H&M (similar here, here, here)

Top HIBOU (similar here, here, here)

Earrings PAREL PAREL (similar here, here)


fot. Marta Chudek