Jestem na takim etapie swojego stylu, kiedy mogę mieć niezliczoną ilość białych koszul i jasnych dżinsów. Chyba tak samo jak jedna z moich ikon stylu, czyli Elin Kling. W tym zestawieniu właśnie wzdycham w stronę jej minimalizmu, który kilka lat temu ucieleśniła świetną marką Totême – mekką wszystkich miłośniczek koszul i dżinsów właśnie.

Poza Totême wzdycham też od wielu lat do Maje, francuskiej marki, w której zaopatrują się Paryżanki, a Polki często w ogóle jej nie znają. Ich stronę obsesyjnie przeglądam właśnie teraz, kiedy moje klasyczne sukienki z lnu są z ponad 500 euro przecenione na 200. Czy to nie okazja?

Schodząc trochę na ziemię stwierdzam, że tytuł sieciówki roku otrzymuje w tym sezonie (i w zeszłym i w poprzednim też) Mango. Czy też tak macie, że czasem stworzycie sobie coś w głowie i próbujecie szukać tego w sklepach, z reguły bezskutecznie, aż tu nagle po kilku sezonach voila! Jest! Te botki ze skóry węża wyśniłam kilka lat temu a tego lata będę je nosić do sukienek i szortów (i białej koszuli i dżinsów!) a jesienią znajdę na nie tysiąc innych sposobów.

A naszyjnik? Na naszyjnik odkładam pieniądze od dawna, postanowiłam, że będzie to mój prezent na obronę magisterki. Pech chciał, że magisterkę piszę już z rocznym opóźnieniem, ale ciągle wytrwale. Ten złoty amulet Céline przypomni mi kiedyś o moich wspaniałych studiach i o tym, że warto dążyć do celu.

Sukienka MAJE | Naszyjnik CELINE | Kowbojki MANGO | Koszula TOTEME | Jeansy TOTEME