Bardzo mi miło przedstawić Wam kolejny przewodnik, tym razem przyszedł czas na Paryż! Dawno nie było mnie w stolicy Francji, więc wybierając się tu pod koniec lutego czułam, jakbym odkrywała to miasto na nowo 🙂 Co prawda Włochy (Wenecja, Mediolan, Florencja!) zawsze będą moim ulubionym miejscem, ale przyznaję – Paryż ma coś w sobie i nie bez powodu jest stolicą mody, sztuki i zakochanych.
Zaopatrzona w mapę i aparat rozpoczęłam podbój miasta w poszukiwaniu najciekawszych miejsc. Nie obyło się bez rozczarowań, a prawdziwe perełki zawarłam w tym przewodniku! Oto 10, subiektywnie wybranych, najciekawszych miejsc w Paryżu. Od razu jednak zaznaczam, nie zdążyłam wszystkiego zobaczyć! To chyba oznacza, że będę musiała tu wrócić. Oby jak najszybciej <3
Ps. Mówią, że tylko w Paryżu jest tak błękitne niebo – chyba udało mi się to uchwycić na powyższym zdjęciu 🙂
Palais Royal
To zdecydowanie najbardziej instagramowe miejsce Paryża. Zastanawiacie się, po co aranżacja naprzemiennie ułożonych, biało czarnych walców na środku pałacowego atrium? Ah, jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to znaczy, że chodzi o sztukę! Palais Royal to aktualnie siedziba Ministerstwa Kultury i Teatru Narodowego (Comédie-Française), które w 1985 r. zaprosiło Daniela Burena do zaprojektowania instalacji, mającej stanąć w miejscu parkingu ministerstwa. Założeniem artysty (Buren jest malarzem i rzeźbiarzem) było wprowadzenie w obręb XVII wiecznego pałacu obiektów, które łączyłyby się z pobliskim Luwrem i współgrały z klasyczną architekturą miejsca.
260 kolumn wykonanych z jasnego marmuru kararyjskiego i ciemnego marmuru pirenejskiego nawiązywało do egipskiej sztuki – łącząc się jednocześnie z popularną piramidą Luwru. Instalacja przyjęła nazwę Le Deux Plateau – dwie płaszczyzny – ponieważ kontynuacja kolumn znajduje się pod ziemią – niczym lustrzane odbicie. Mimo wielkich kontrowersji, związanych z tą modernistyczną interwencją, miejsce służy dokładnie temu, co chciał poprzez nie osiągnąć Buren – integracji. Nie ma dnia żeby nie roiło się tam od odwiedzających 🙂
Musée d’Orsay
W Paryżu znajduje się tyle muzeów o różnym przekroju artystycznym, że jest niemożliwym nie znalezienie miejsca dla siebie. Klasyczny, akademicki Luwr, Musee Rodin (dla miłośników rzeźby), Cluny (dla zapaleńców średniowiecznej sztuki), czy Centre Pompidou – z perełkami sztuki nowoczesnej. Ja również znalazłam dla siebie miejsce – w muzeum D’Orsay, czyli świątyni sztuki impresjonizmu i postimpresjonzimu. Jeżeli lubicie Cezanne’a, Moneta, Gauguina, czy Seurata, Wasze miejsce również jest tutaj! Muzeum zostało zaaranżowane w budynku starego dworca i do dziś nad głowami zwiedzających wisi klasyczny zegar. Osobiście ubóstwiam tę muzeum i przyznaję mu pierwszeństwo nad Luwrem, mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi tego za złe 🙂
Louvre
Nie chciałam umieszczać Luwru na pierwszym miejscu. Wydawał mi się zbyt oklepany, ale nie mogłam nie umieścić tego miejsca w tym zestawieniu! Obiekt ten to tak naprawdę pałac Burbonów, który w trakcie Rewolucji Francuskiej został przekształcony w muzeum narodowe (z pierwszą otwartą dla publiczności kolekcją!) Przyznam się, że nigdy nie przepadałam za architekturą barokową (szczególnie kościelną!), jednak codziennie przechodząc obok tego gmachu nie mogłam się napatrzeć.
Trzy skrzydła, ujmujące centralnie usytuowaną, szklaną piramidę (dodaną dopiero w 1989 r.), łączy ciąg arkad i centralnie umieszczonych w każdej części ryzalitów z wysokim mansardowym dachem. To najbardziej turystyczne miejsce trzeba zobaczyć, ale może nie dla samego „dotknięcia” piramidy, a przyjrzenia się z bliska bryle – w końcu to w jej murach rezydowała jedna z najważniejszych monarchii Europy, z pewnością najbardziej znienawidzona :).
Cafe Grand Amour
Nie samymi muzeami człowiek żyje! Gdzieś musi być miejsce na kawę! Tym bardziej paryską. Będąc we Francji nie sposób nie usiąść przy małym stoliczku przed restauracją i pijąc espresso podziwiać codzienny gwar. Szukając najciekawszych miejsc dla kawoholików natknęłam się na hotel Grand Amour w 10 dzielnicy, gdzie na dziedzińcu znajduje się mała kawiarnia, zaprojektowana przez M-Cube Architectures. Jest minimalistycznie, biało i różowo. Po prostu miłość od pierwszego wejrzenia!
fot. Cafe Grand Amour autorstwa M-Cube Architectures | mcubearchitectures.com
Place Vendôme
Dla jednych to miejsce noclegowe (Ritz) :), dla innych shoppingowe (Dior, Chanel, Fragonard), ja przyszłam tu podziwiać najlepsze wydanie paryskiej architektury – klasycyzm i niebieskie drzwi okalające cały plac. Uwielbiam odkrywać takie przepiękne miejsca! W położonym na placu hotelu mieszkała Coco Chanel, ponieważ tuż obok na Rue Cambon znajdowała się jej pracownia.
Rue de l’Université
Są dwa najpopularniejsze widoki Wieży Eiffla – od Trocadero i Pól Marsowych, udało mi się natomiast znaleźć znacznie ciekawszy – na końcu Rue de l’Université – ulicy biegnącej przez całą Dzielnicę Łacińską. Polecam Wam rozpocząć wycieczkę właśnie przed wieżą, by następnie wybrać się nią na dłuższy spacer, szczególnie jeżeli lubicie typowe paryskie budownictwo mieszkalne. Pod koniec drogi wkroczycie do Saint Germain, czyli wspomnianej Dzielnicy Łacińskiej. Znajdziecie tu wiele ciekawych restauracji, kawiarni oraz butików m.in Café de flore, flagowy sklep Diptyque (ze świecami i perfumami), a bardziej na południe Musee Rodin – dla wszystkich fanów rzeźby i architektury (sam pałac, w którym mieści się muzeum jest fenomenalny).
Louis Vuitton Fondation
Położone bardzo daleko od centrum, ale warte zachodu. Muzeum Louis Vuitton (fundacji koncernu LVMH) zostało otwarte w 2006 r., a jego bryła to dzieło Franka Gehry’ego – tego samego, który stworzył gmach muzeum Guggenheima w Bilbao. Aż trudno uwierzyć, że taki projekt znajduje się Paryżu, dlatego tym bardziej polecam podjechać do Lasku Bulońskiego. W muzeum odbywają się czasowe wystawy sztuki, której promocja jest pasją prezesa koncernu LVMH – Bernarda Arnault, jednego z najważniejszych kolekcjonerów.
Institut du Monde Arab
Instytut Świata Arabskiego – instytucja mająca stanowić pomost między kulturą europejską i arabską, ma swoją siedzibę w Dzielnicy Łacińskiej. Budynek został zaprojektowany m.in przez Jeana Nouvela, który wraz innymi współpracownikami zdecydował się nadać mu wyjątkowy kształt. Prosta, kubiczna bryła składa się z przeszklonych płyt, mających przypominać mashrabiyę, czyli ornamentalny arabski motyw. Taka aranżacja zapewnia dopływ światła dziennego, które rozszczepia się w środku tworząc niesamowite efekty. Naprawdę warto to zobaczyć!
Jardin du Luxembourg
Położony na lewym brzegu Sekwany Ogród Luksemburski jest chyba najpopularniejszym miejscem rekreacyjnym w mieście. Co więcej, mieści się tu przepiękny, XVII wieczny pałac wybudowany dla Marii Medycejskiej. Obiekt jest połączeniem włoskiego renesansu i francuskiego baroku, który aktualnie jest miejscem zgromadzenia Senatu.
fot. Jardin du Luxembourg | embed from parisinfourthmonths.com
Disneyland
Na koniec zostawiłam najlepszą część wyjazdu! Nie ważne w jakim się jest wieku, Disneyland trzeba zobaczyć chociaż raz w życiu. Mam wrażenie, że im się jest starszym, tym zapewnia on większą radość – albo tak było tylko ze mną 🙂 Zdjęcie zamku Śpiącej Królewny mówi chyba wszystko, więc nie będę się niepotrzebnie rozpisywać.
Jeżeli sami polecacie jakieś miejsca, koniecznie napiszcie w komentarzach! Mam nadzieję, że szybko wrócę do Paryża, ponieważ wiele jeszcze do zobaczenia 🙂
A.