Nazywana „babcią performance”, jedna z najbardziej znanych na świecie artystek latem rusza z kolejnym projektem, dlatego postanowiłam przypomnieć jej najbardziej znane akcje.
Marina Abramovic urodziła się w Belgradzie w 1946 roku, ukończyła Akademię Sztuk Pięknych w Zagrzebiu i od lat 70 zaczęła tworzyć performance. Za najważniejszy punkt swoich akcji stawiała własne ciało, najczęściej nagie, które poddawała torturom często do granic własnych możliwości. W swoich performance pokazywała, że tak na prawdę człowiek jest w stanie znosić ból bardzo długo, wszystko zależy od tego jak silny ma umysł.
Jedną z jej najbardziej znanych wczesnych akcji jest „Art must be beautiful/ Artist must be beautiful” wykonana w 1975 roku, gdzie Marina czesała gwałtownie swoje włosy, aż na szczotce zaczęła pojawiać się krew, powtarzając bez przerwy powyższe słowa. Jej pierwsze performance były związane z feminizmem, traumą związaną z sytuacją w Jugosławii po II wojnie światowej oraz brakiem akceptacji ze strony rodziców.
Przez kolejne 12 lat swojej kariery wykonywała performance wraz ze swoim partnerem Ulayem nazwane „Relation Works”. Akcje wykonywali podróżując po świecie starym samochodem, bez korzystania z nowoczesnej technologi będąc skazanym niejako tylko na siebie. Do tego okresu należą performance, w którym artyści bili się po twarzy lub uderzali o siebie nagimi ciałami, co wiązało się z wielkim bólem a także obrażeniami na ciele. Najbardziej wykańczającą akcją dla nich była ta, podczas której przez 14 dni siedzieli na przeciwko siebie pijąc tylko wodę.
Niestety ich długa podróż zakończyła się rozstaniem, jednym z najbardziej spektakularnych na świecie. W 1988 roku postanowili przemierzyć Mur chiński, każde z innego końca, trwający 90 dni performance miał się zakończyć ślubem, ale spotkało ich rozstanie.
„Podczas występu oczyszczam się, staję się silniejsza, umacniam się w przekonaniu, że umysłem mogę przezwyciężyć moje ograniczenia. To nasz umysł i siła woli kontrolują odczuwanie bólu i inne reakcje ciała. To niesamowicie wyzwalające doświadczenie.”
Po rozstaniu Marina rozpoczęła swoje pierwsze komercyjne akcje, powstające przy współpracy z wielkimi muzeami i związane z promocją w mediach.
W 2010 roku powstał projekt „Artist is Present” w MOMA w Nowym Jorku. Jak podkreśla sama artystka jej akcje do tej pory były zaplanowane tak, iż widz był tylko biernym obserwatorem – widział jej samo okaleczanie, ale nie mógł nic z tym zrobić. W powyższym performance, artystka zdecydowała się, że przez trzy miesiące będzie codziennie przez kilka godzin siedziała w Muzeum przy stoliku z jednym wolnym krzesłem i czekała na widza. Każdy mógł wejść z nią w interakcję, jednak całe zdarzenie odbywało się bez słów. Oglądając materiał filmowy możemy zauważyć tysiące ludzi czekających kilkanaście godzin wcześniej przed budynkiem, większość z nich nie stroniła łez kiedy już udało im się przed nią zasiąść. Dla wielu było to niesamowite przeżycie, sama artystka również podkreślała, że „oczy są zwierciadłem duszy” i nawet poprzez kilku minutowy kontakt jest w stanie zobaczyć, czy człowiek cierpi czy jest szczęśliwy.
Wystawa „The Artist is Present” miała na celu nie tylko pokazanie spotkania z artystką, ale retrospektywę wszystkich jej wcześniejszych akcji, wykonywanych na żywo przez jej uczniów, których długo przygotowała. Z biegiem czasu Abramovic zaczęła zapraszać ludzi aby spróbowali żyć wg tzw. „Abramovic Method”, jedną z jej najbardziej znanych „klientek” była Lady Gaga. W „Marina Abramovic Institute” w Hudson artystka oferuje trzydniowe warsztaty, na które składają się ćwiczenia budujące psychiczną siłę umysłu, poszczenie, powolne picie wody, liczenie ziaren ryżu itp.
Performance rozpoczęty latem 2014 roku w Serpentine Gallery, o nazwie „512 godzin” polegał na tym, iż codziennie o 10 rano do galerii wchodziło 160 osób, mających obowiązek zostawić w szafkach wszystkie zegarki, komórki, torebki itp. i przebywać z Mariną w jednym pustym pokoju aż do 18 : 00. Akcja zakładała nie tylko całkowity kontakt z artystką, ale uczestnictwo w performance, widz sam go tworzył. Wszystko co wydarzyło się przez 8 godzin miało samo w sobie charakter performance.
Latem Abramovic zawita do Australii gdzie przeprowadzi „show” o nazwie „Private Archeology”. Od 13 czerwca w Walsh Museum of Old and New Art rusza wystawa poświęconą artystce, na której będzie wykonywać swoje stare i nowe akcje ( wraz z wieloletnim partnerem Ulay’em). Od 24 czerwca natomiast, w Sydney rozpocznie performance, który będzie miał zupełnie inny charakter niż poprzednie. Jak sama artystka podkreśla chce wreszcie zaangażować do pracy publiczność, aby nie tylko ona brała czynny udział w projekcie, ale przede wszystkim widz, korzystając z „Abramovic Method”. Projekt ma na celu również spotkanie z młodymi australijskimi artystami.
Współczesna opinia krytykuje artystkę za coraz bardziej komercyjny stosunek do performance oraz ciągłe powtarzanie swoich akcji, i niewątpliwie coś w tym jest. Jednak jak sama Abramovic wskazuje, jej sztuka ewoluuje tak samo jak ona, każdy performance jest wynikiem jej emocji i przeżyć. Z każdym rokiem publiczność pełni coraz większą rolę w jej akcjach i z każdym rokiem kolejka oczekujących jest większa. Być może to nie ona się zmieniła, ale publiczność również stała się bardziej świadoma? Coraz mniej osób widzi ją jako wariatkę, ale zauważa w jej pracach głęboki sens. A skoro kilkutysięczna widownia domaga się z nią kontaktu to czemu nie?
Do usłyszenia!
źródła: theguardian.com, mona.net.au, kaldorartprojects.org.au.