Wiecie jak bardzo lubię rozsądnie podchodzić do zakupów i planować wszystkie moje wydatki, dlatego nie omieszkałam zrobić listy moich must have na lato. Poniżej przedstawiam Wam rzeczy, które zawróciły mi w głowie w tym sezonie.
Sukienka… Réalisation Par pewnie nie jest najbardziej oryginalną rzeczą, którą można sobie kupić, ale na pewno jest totalnym klasykiem w szafie. Ja zakochałam się w tym sezonie w kroju sukienki kopertowej, a ta w groszki jest na mojej liście od dawna… dlatego czas wreszcie ją zmaterializować! Zamierzam ją nosić do trampek, klapek i mokasynów.
Klapki… Toteme. Marka dawnej skandynawskiej blogerki i guru minimalistycznego stylu Elin Kling jest po prostu świetna. Marzą mi się ich leginsy we wzory, jeansy i koszule w printy, ale najpierw zainwestuję w klapki ze sznurka, w których przechodzę wszystkie wakacyjne wyjazdy.
Torebka… Staud to dorosła wersja wiaderka z piaskownicy. Klasyczna, skórzana z paskiem do noszenia na ramieniu oraz w ręku. Występuje w wielu kolorach i pewnie chętnie przygarnęłabym wszystkie, ale w mojej szafie ma jedynie sens czerń i delikatny brąz.
Spódnica… satynowa, w szampańskim kolorze spodobała mi się w kolekcji Pernille Teisbaek dla Malene Birger, szkoda jednak, że sprzedała się w 10 min. W Pixie Market znalazłam podobną, którą chętnie będę nosić z T-shirtem z nadrukiem i trampkami.
Kurtka… Ciężko jest wybrać kurtkę na chłodne letnie wieczory nad jeziorem lub w mieście. Chciałam kupić skórzaną, ale wydawała mi się zbyt oczywista, szczególnie, że skóra i jeans nie jest ostatnio moim ulubionym połączeniem, dlatego zdecydowałam się na jeansową, równie klasyczną, ale z nieco powiększonymi ramionami. Moim ideałem jest Balenciaga z bardzo korzystnie wyglądającymi przeszyciami w talii, ale w realiach chyba skuszę się na podobną wersję w Mango.
A Wy co kupicie tego lata? 🙂
A.