Jestem adwokatem polskich marek. Uwielbiam odkrywać i wspierać lokalnych projektantów i cieszę się, że Wy również jesteście podekscytowani moimi poleceniami. Dzisiaj przedstawiam Wam młodą markę z ponadczasowymi koszulami Mawo, która została założona przez modelkę Marię Zakrzewską i jej partnera Sergiusza Zięciaka.

Mogłabym określić ją w 3 słowach, ale w sumie wystarczy jedno „mało”. W Mawo chodzi o minimalizm, odpowiedzialność i dbanie. Kupisz tu kilka rodzajów unisexowych koszul o klasycznych i oversizowych formach, różnym wzornictwie i materiałach z certyfikatami GOTS i OEKO TEX. Mawo stawia na transparentność, nie ma potrzeby abym rozpisywała się tutaj więcej o produkcji, wszystkiego dowiecie się na ich stronie. Ja muszę Wam natomiast opowiedzieć o doznaniach.

Przepiękne minimalistyczne pudełko skrywa starannie zapakowaną koszulę, której mięsistość to inny poziom wtajemniczenia. Mam w szafie już dwie koszule Mawo – białą i w paski. Jakość to pierwsza rzecz jaką zauważam po przymiarce a następnie po kilku miesiącach noszenia i delikatnego prania. Podobno ideały nie istnieją, ale zaczynam w to wątpić.

SHOP THE POST

Koszula MAWO

Tank Top COS

Szorty ACNE STUDIOS (vintage)

Klapki LE BRAND

Okulary CELINE

Koszyk LOEWE


*W poście użyłam linki afiliacyjne

fot. Marta Chudek