Ktoś ostatnio zadał mi pytanie o ulubiony dom mody. Wybór był trudny. Z jednej strony kocham szwedzkie Acne Studios, z drugiej nowojorski minimalizm The Row. Ale spojrzałam na swoją szafę oraz wishlist i okazało się, że najwięcej jest tam rzeczy od… Isabel Marant!
Przy wyborze ulubionej marki kosmetycznej było już łatwiej – Chanel! Pod tym względem nie ma u mnie konkurencji. Wygląda więc na to, że kiedy mam ochotę sprezentować sobie coś pięknego najczęściej sięgam po francuską klasykę gatunku!
Choć paryski styl nie do końca jest moim ulubionym, to francuskie domy mody i francuska wizja życia – jak najbardziej! Na pewno w kwestii stylu nie jestem tak noszalancka jak Paryżanki, ale tak samo jak one cenię klasykę i jakość, dużą ilość glutenu, sera i wina. Jak one również uwielbiam wklepywać pomadkę palcami a nadmiar kosmetyku dodać na policzki. To jedyna zasada je ne sais qua jaką udało mi się opanować!
Marynarka ISABEL MARANT (podobna tutaj)
Kaszkiet ISABEL MARANT
Spodnie H&M
Buty TOD’S
Torebka ANIA KUCZYŃSKA
fot. Martyna Mierzejewska
W poście użyłam linki afiliacyjne