„Gdzie kupić sukienkę na wesele?” pojawia się w moich DM-ach na Instagramie każdego dnia. Od kilku lat ignorowałam ten temat, ponieważ na horyzoncie nie miałam ślubów, na które szukałam kreacji. W tym roku sama poszukiwałam sukienki weselnej, która będzie odpowiadała moim standardom, czyli minimalistycznej, ponadczasowej w stylu effortless chic.
Przewertowałam dla Was (i dla siebie) zasoby internetu i znalazłam modele w różnych kategoriach cenowych, od wersji budżetowych po luksusowe. Wszystkie przefiltrowałam przez swój gust, tak aby pokazać Wam tylko takie sukienki weselne, które sama bym założyła. Moim odkryciem w tym roku jest strona Revolve oraz marka Helsa założona przez modelkę Elsę Hosk, doskonałe kroje na wielkie wyjścia. Z Revolve sama zamówiłam dwa modele australijskiej marki Lioness – beżową sukienkę z prostym dekoltem, będącą idealną „dupe” mojej wymarzonej Khaite „Bruna” oraz różową, krótką z różami, inspirowaną projektami Magdy Butrym, ponieważ przede mną nie jedno a dwa wesela na horyzoncie.


Liczę, że moje wybory okażą się pomocne!
*w artykule użyłam linków afiliacyjnych