W ubiegłym roku odkryłam najwygodniejsze buty na świecie – okazały się nimi New Balance 530, potocznie określane jako „Dad shoes”. Te sneakersy są reaktywacją modelu butów do biegania z lat 80-tych, które w przeróżnych wariacjach stylistycznych nosili amerykańscy tatusiowie.
Najpierw bardzo spodobał mi się ich retro vibe, a potem okazało się, że mogę w nich przejść dziesiątki kilometrów (na przykład 28km w Paryżu).
Kilka miesięcy temu światło dzienne ujrzała ekskluzywna kolaboracja New Balance i Aimé Leon Dore. Limitowana edycja butów inspirowanych koszykarskim modelem sprzed lat wyprzedała sie w mgnieniu oka. Kolekcja tak się spodobała, że New Balance na jej cześć wprowadził bardzo podobny model 550 w kilku wariantach kolorystycznych. Też wyprzedały się w mgnieniu oka.
Wiedziałam, że muszę mieć ten model i nie ma opcji, że będę na niego czekać aż ponownie trafi do sprzedaży (o ile trafi, model 530 do regularnej sprzedaży trafił dopiero po roku). Upolowałam więc je na stronach oferujących usługi concierge, czyli wyszukujących buty za Ciebie. Jak dobrze, że fanów sneakersów jest na świecie tak wielu – co więcej takich, którzy totalnie rozumieją bezgraniczną miłość do butów!
SHOP MY LOOK
Płaszcz H&M (podobny tutaj, tutaj)
Dżinsy LE BRAND (podobne tutaj, tutaj)
Torebka CHYLAK
Buty NEW BALANCE
Golf MASSIMO DUTTI (podobny tutaj, tutaj)
Czapka ZARA (podobna tutaj)
fot. Martyna Mierzejewska
W poście użyłam linki afiliacyjne