Jest rok 1975. Amerykańska projektantka, nowojorska it girl, Diane von Furstenberg projektuje „wrap dress”, czyli sukienkę kopertową, która szybko wchodzi do kanonu mody. Diane tworzy nowy krój ubrania. Jej kopertowa sukienka nie opina ciała, nie trzeba się w nią wciskać, ani modlić się czy zapnie się zamek z tyłu.

Jej kopertowa sukienka sprytnie dopasowuje się do ciała dzięki wszytym wewnątrz dwóm paskom podtrzymującym dwa końce materiału – owijamy nimi talię, wiążemy z boku i voila, mamy ubranie idealnie skrojone na naszą sylwetkę. Właśnie dlatego przyjęło się, że ten krój pasuje do każdego typu figury.

Sukienka polskiej marki Elementy, którą mam na sobie, to nie pierwsza wrap dress w mojej szafie (z pewnością też nie ostatnia). Uwielbiam ją za swobodę i uniwersalność. Latem noszę kopertowe sukienki z kowbojkami lub klapkami, zimą wrzucam pod spód golf i zakładam kozaki przed kolano. W mojej szafie jest ważniejsza niż mała czarna.

Pod koniec postu znajdziesz moje ulubione sukienki wrap dress z aktualnych ofert sklepów!

 

 

fot. Marta Chudek

W poście użyłam linki afiliacyjne