Wybrałam się ostatnio do sklepu Pull & Bear i opadły mi ręce. Jest jedna rzecz, której w świecie „mody” nie znoszę: oszukiwanie klientów i wykorzystywania cudzych pomysłów. Kilka lat temu na rynku pojawiła się australijska marka Triangl Swimwear szyjąca wysokiej jakości stroje kąpielowe. Ich głównym materiałem jest neopren, tworzywo z którego szyje się pianki dla nurków itp. Dzięki jaskrawym kolorom, świetnej promocji i doskonałemu designowi marka, zyskała sporo klientów, mimo że stroje same w sobie nie należą do najtańszych. Jakość jednak, jest dla firmy podstawą, dlatego za doskonale uszyte stroje wraz z materiałowym plecakiem klient zapłaci między 70-90 euro. Jakiś czas temu postanowiłam kupić strój TRIANGL i jestem w 100% zadowolona, od tego momentu przechodzę obojętnie obok H&M’owych półek i nie wyobrażam sobie wydawać co sezon pieniądze na strój kąpielowy, który pod koniec lata nie będzie nadawał się do noszenia. Niestety nie tylko Pull & Bear, ale wiele innych marek postanowiło zarobić na podróbkach i wykorzystać projekty Triangl. Stąd moja uwaga: zmiana ułożenia ramiączek i dodanie kilku pasków nie uchroni was od plagiatu.
Pull & Bear
źródło: pullandbear.com
Triangl Swimwear
źródło: international.triangl.com
Więcej zdjęć znajdziecie tutaj
Do usłyszenia!
Uwielbiam twojego bloga jest rewelacyjny.Pozdrawiam
Dziękuję 🙂