Liczba zapytań o tę prościutką, pikowaną kurtkę z Arket pobiła rekord DM na moim Instagramie do tego stopnia, że zastanawiałam się czy linka do niej nie dodać w automatycznej zwrotnej wiadomości 🙂 Wszystko co chcecie o niej wiedzieć zawrę więc w tym poście na blogu – a na koniec znajdziecie zestawienie innych fajnych pikowanych kurtek!

Mam na sobie rozmiar M, ale tylko dlatego, że innego nie było, a jak się uprę to muszę, i już. Teraz kupiłabym S i spokojnie mogłam zaczekać, bo co chwilę Arket odświeża stock – dlatego, dla tych z Was, które cierpliwie czekają, pocieszam 🙂 Mam ją już 3 sezon i była warta każdej złotówki plus naprawdę pasuje do wszystkiego!


fot. Martyna Mierzejewska

W poście użyłam linki afiliacyjne